Deficyt polistyrenu na rynku europejskim sprawił, że producenci styropianu wprowadzają limity zamówień na towary. Krajowy potentat w produkcji surowców może zaspokoić ok. 10% zapotrzebowania. Czy niedługo chcąc ocieplić dom będziemy musieli korzystać z alternatywnych rozwiązań?
Deficyt polistyrenu – dlaczego polistyren jest tak ważny?
Żeby dobrze wejść w temat, potrzebna jest podstawowa wiedza na temat polistyrenu. Czym jest, z czego się składa i do czego się go wykorzystuje?
Polistyren (PS) jest to polimer zawierający tylko węgiel i wodór, o długich łańcuchach węglowych. Otrzymywany w wyniku polimeryzacji styrenu. Wykorzystuje się go do produkcji wielu artykułów z tworzyw sztucznych, m.in. bagażniki na samochody, akcesoria biurowe, części zabawek. Występuje również w wersji spienionej, z której powstaje styropian.
Produkcją polistyrenu zajmują się najczęściej zakłady chemiczne około rafineryjne, lub ściśle z nimi współpracujące. Ponieważ to właśnie z procesów rafinerii otrzymujemy polistyren, którego częścią składową jest etylobenzen pochodzący właśnie z ropy naftowej.
Styropian – rewolucyjny materiał termoizolacyjny.
Styropian, czyli spieniony polistyren (EPS) jest to tworzywo sztuczne pozyskane poprzez ogrzewanie parą wodną granulowanego polistyrenu. Następnie formowany w płyty lub w inne określone kształty np. opakowania. Ze względu na swoje właściwości termiczne jest wykorzystywany do ociepleń budynków.
Tutaj dowiesz się gdzie wyrzucić styropian.
Kto wynalazł styropian?
Każde większe odkrycie posiada wielu wynalazców, tak również było ze styropianem. Wśród najbardziej znaczących należałoby wymienić amerykański koncern The Dow Chemical Company, który w 1948 roku uzyskał patent na przetwarzanie materiałów termoplastycznych, wcześniej dokonawszy ponownego odkrycia otrzymywania styropianu, którą na samym początku wynalazł szwedzki wynalazca Carl Georg Munters. W tych samych latach, a dokładnie w 1951 roku niemiecki koncern chemiczny BASF ogłosił premierę rynkową styropianu. Polacy również mieli swój udział w powstaniu tego surowca, a konkretnie polski profesor Politechniki Warszawskiej Kazimierz Smoleński. Był on w okresie międzywojennym twórcą metod produkowania polistyrenu. Ironią losu stała się historia jego śmierci. W 1943 roku został rozstrzelany przez niemieckiego okupanta w ruinach getta warszawskiego ze względu na powiązania swojej córki Anny Smoleńskiej, harcerki Szarych Szeregów oraz autorki znaku Polski Walczącej.
Czy wymagający polski rynek miał wpływ na deficyt polistyrenu?
W związku z dynamicznym rozwojem technologicznym, popyt na materiały z tworzyw sztucznych zwiększał się rokrocznie i w dalszym ciągu idzie ku górze na wykresach analitycznych. Zmiany są widoczne również na rynku polistyrenu. Chociaż na przełomie lat tworzywo to nie znika, ale nieustannie zmienia swoje zastosowania. Przykładowo kiedyś był wykorzystywany przy produkcji kaset magnetofonowych, ale wraz z ich wyparciem z rynku przez płyty CD, polistyren znalazł swoje miejsce w opakowaniach na te płyty. PS był również wykorzystywany w produkcji telewizorów i kineskopów komputerowych, ale wraz z nadejściem ery LCD musiał znaleźć inne zastosowanie, w tym przypadku jako styropianowe elementy ochronne przy transportowaniu nowoczesnych produktów.
Europa jest na trzecim miejscu zaraz po Azji i Północnej Ameryce w popycie na ten materiał. Jeżeli chodzi o rynek polski, największe zapotrzebowanie na polistyren wykazuje gałąź przemysłu budowlanego. Dane statystyczne z zeszłych lat mówią o rocznej konsumpcji na poziomie 235 tys. ton styropianu. Zresztą wzrost daje się zauważyć z poziomu ulicy, widząc z miesiąca na miesiąc coraz więcej ocieplonych bloków i domów mieszkalnych.
Branża dociepleniowa w Polsce opiera się na polistyrenie spienionym EPS.
Wzrost wzrostem, jednak czy popyt na materiały budowlane może mieć aż tak duży wpływ na deficyt polistyrenu na rynku światowym? W normalnych warunkach produkcyjnych pewnie nie miałoby to znaczenia, ale istnieje ryzyko siły wyższej, niezależnej od najlepszych chęci producentów.
Źródło kryzysu w produkcji polistyrenu.
Czasami jedno nieoczekiwane wydarzenie wywołuje reakcje łańcuchową. Czy odkładanie prac konserwacyjnych w rafineriach w USA może mieć wpływ na zwiększenie cen styropianu w Polsce? Mimo, że przeciętny człowiek może podchodzić do tego z pewną dozą sceptyzmu, to jest to nie tyle kwestia spekulacji, co zwykłe fakty. Tak bowiem wygląda rynek światowy, że jedne podmioty są zależne od drugich.
Parę lat temu rafinerie w Stanach Zjednoczonych, jak również w Azji stanęły przed decyzją o podjęciu niezbędnych prac konserwacyjnych, jednak ze względu na nadwyżki ropy, które sprawiły że ceny były niskie, fabryki, aby przetrwać obniżkę cen musiały oddalić w czasie remonty, aż do zeszłego roku, który stanowił już granicę bezpieczeństwa dla działania rafinerii. Prac remontowych było zatem więcej, a skoro więcej to możliwości produkcyjne były znacznie obniżone. Od 1 stycznia br. produkuje się o 1.8 mln. baryłek ropy dziennie mniej. Takie zależności mają negatywny wpływ na rynek.
Odkładanie prac konserwacyjnych to jedno, ale dochodzą również nieoczekiwane kataklizmy żywiołowe. Dopiero, co Ameryka pozbierała się po huraganie Harvey, a już następna w kolejce czekała Irma. Te żywioły również sprawiły, że rafinerie musiały zatrzymać produkcję. Konsekwencją tych wydarzeń jest nie tylko deficyt polistyrenu, ale również znaczny wzrost cen za tworzywa sztuczne.
Polski potentat w produkcji polistyrenu.
Grupa Kapitałowa Synthos S.A. jest największym w Europie producentem polistyrenu do spieniania EPS. Posiada cztery zakłady produkcyjne w kraju, a także dwie fabryki we Francji, jedną w Holandii i jedną w Czechach. Firma istnieje od 1 września 1945 roku. (Na terenach byłego obozu koncentracyjnego Auschwitz III Monowitz o charakterze obozu pracy, założonego na potrzeby kartelu IG Farben, do którego należał również zakład BASF, dzisiejszy największy gracz w branży chemicznej). Zakład z Dworów po nabyciu biznesu EPS firmy INEOS w 2016 roku stał się liderem na rynku europejskim, jednak nie jest w stanie zaspokoić wszystkich potrzeb rynku. Producenci styropianu najprawdopodobniej będą musieli sprowadzać surowiec z Niemiec. Światłem nadziei jest jednak ciągły rozwój i zdobywanie kolejnych rynków przez zakład Synthos. Chociaż, aby wyraźnie zobaczyć zmiany jesteśmy zmuszeni czekać, aż wszystkie wdrożenia zostaną ukończone.
Niewypał konkurencji.
4 września 2007 roku w Polsce działalność rozpoczyna azjatycki koncern Loyal Chemical Industries sp. z o. o. chiński lider w produkcji EPS, który stanowi niebezpieczną konkurencję dla Synthosu. Informacje i prognozy w tamtym czasie wskazywały, że jeśli chiński potentat wejdzie na polski rynek, zakłady z Dworów nie będą w stanie konkurować i w niedługim czasie będą musiały się zamknąć. Jednak data powstania spółki to tylko data na papierze.
Loyal Chemical Ind. ostatecznie nie zainwestowała w zakłady na terenie Infraparku Police sp. z o. o. Być może, kiedy dowiedziała się, że grunty nie należą bezpośrednio do spółki. I tak, 24 lipca 2012 r. widnieje wpis o ogłoszeniu upadłości przez firmę z Chin. Czy rzeczywiście zawinił tylko aparat administracyjny? Czy może polski rynek chemiczny nie wpuścił na swój teren obcego inwestora, który mógłby zagrozić rodzimym biznesom? Spekulować można do woli. Chociaż brak konkurencji przy równoczesnym niewielkim wzroście produkcyjnym stanie się w przyszłości kolejną cegłą do powstania powtarzającego się deficytu polistyrenu.
Deficyt polistyrenu – prognoza na przyszłość.
W związku z poszerzaniem działalności Synthosu, można snuć domysły o zwrotach z inwestycji w najbliższych latach, czyli zwiększonej produkcji EPS. Jednak kwestia prac modernizacyjnych w rafineriach, oraz nieszczęśliwe wypadki jak np. pożar krakera w czeskim Litvinowie w sierpniu 2015 r, który był odpowiedzialny za dostawy etylobenzenu, miały wpływ na obniżenie produkcji przez zakład z Dworów. Jeżeli w przeciągu najbliższych lat nie wydarzy się nic niespodziewanego można myśleć o wzroście produkcji polistyrenu. Raporty analityczne domów maklerskich mówią o rokrocznym wolumenie produkcyjnym dla EPS na lata 2017 – 2025 w wysokości 200 tys. ton. Dla porównania w 2014 wynosił 166 tys. ton.
Dodatkowym bodźcem, przy którym można myśleć o wzroście rynku styropianowego będzie wprowadzenie dyrektywy unijnej 2010/31/UE w sprawie charakterystyki energetycznej budynków. Zakłada ona, że od dnia 31 grudnia 2020 roku, wszystkie nowo powstające budynki muszą być niskoenergetyczne lub pasywne. Z pewnością będzie się to charakteryzowało większym popytem na styropian, który jest najtańszym produktem izolacyjnym. Czy jednak zwiększenie zapotrzebowania na EPS i ostatecznie tę samą liczbę fabryk, które tylko zmieniły właścicieli, nie będzie okazją do powtórzenia sytuacji z tego roku i z lat poprzednich, w których zdarzał się deficyt polistyrenu? Zanim powstanie nowy, rewolucyjny wynalazek z dziedziny termoizolacji pozostaje nam czekać i być dobrej myśli, że rynek polistyrenu się ustabilizuje.
Aktualizacja 27.10.2017
Najnowsze informacje donoszą, że Michał Sołowow, główny akcjonariusz Synthosu ogłosił wezwanie do sprzedaży akcji, a skupując je za 2,4 mld złotych planuje wycofać spółkę z Giełdy Papierów Wartościowych. Sam zainteresowany powiedział z iście rajdową metaforą „Spółkę udało się rozwinąć, wprowadzić wiele innowacji, zwiększyć sprzedaż, a przede wszystkim wypłacić akcjonariuszom sowitą dywidendę. Teraz przyszedł czas na zmianę kategorii, w której powinna się ścigać” (źródło wypowiedzi – Puls Biznesu) Aby spółka liczyła się na rynku przez następną dekadę, główny inwestor Synthosu staje przed decyzją o jej rozwoju. Żeby to się udało potrzebne są kolejne inwestycje, szczególnie odtworzeniowe. Jak cała sytuacja przełoży się na rynek styropianowy? Podstawowym sposobem gromadzenia kapitału na inwestycje odtworzeniowe jest naliczanie amortyzacji w cenę produktu, może to oznaczać stopniowe podwyżki cen polistyrenu przez najbliższe parę lat, aż zakończy się okres zwrotu.